SŁOWA

Dzień

Razem spędzany czas już nie raduje Cię.
Inną minę masz, brakuje szczęścia w niej.
Słowem zapewniasz mnie, że wszystko jest OK.
Lecz zapomniałaś, że nie możesz ukryć łez.

Stoję sam, na granicy dna

Lecz żyję wciąż wierząc, że kiedyś nadejdzie,
nadejdzie, nadejdzie ten dzień.
W którym sens z poświaty wyłoni się chmur i padnie jak cień.
Blisko mnie, niosąc kres chorych scen, stłumi lęk przed snem.
Nada ton serca mego brzmień.

Niewinnie znika los, me stopy tracą grunt.
Kolejny powiew słów, zniewalających krok.
Zbyt wiele przykrych dni, za mało cudnych chwil.
Giną ostatki sił, ucieka chęć by żyć.

Stoję sam, na granicy dna

Lecz żyję wciąż wierząc, że kiedyś nadejdzie,
nadejdzie, nadejdzie ten dzień.
W którym sens z poświaty wyłoni się chmur i padnie jak cień.
Blisko mnie, niosąc kres chorych scen, stłumi lęk przed snem.
Nada ton serca mego brzmień.